www.zolwiamelioracyjna.fora.pl

PP

A do kogo można zadzwonić w spółdzielni żeby dostać pewną odpowiedź? Ja jak rozmawiałam z tą Panią u której podpisuje się umowę to powiedziała mi że może będą a wolałabym informację 100%

PP

Rolety będą na parterze i pierwszym piętrze

mambir

Podbijam temat okien.
Z tego, co zrozumiałam, spółdzielnia nam nie wymieni na takie, jak w załączniku do umowy. Ale, jeśli sobie wymienimy, to nie będzie awantury?
(bo ja w szklarni/kurniku żyć nie będę, więc coś z tym muszę zrobić)

Jak to w tej chwili wygląda?

Marcin

Czy ktoś coś wie jak mamy wywalczyć aby okna były takie jak w umowie, ewentualnie jakieś zwroty?

mambir

Próbowałam słać pisma i dostałam odpowiedź, że nie wymienią, bo zrobili tak jak w projekcie budowlanym.
Tylko, że przed podpisaniem umowy nie można było obejrzeć projektu, a jedynie rysunek "katalogowy" i na tej podstawie podejmowaliśmy decyzję. Na dokładkę z tego rysunku zrobili załącznik do umowy, więc tym bardziej powinien obowiązywać.

Większość moich znajomych uważa, że to granda i każdy sąd przyzna nam rację. Ale łatwo powiedzieć, a trudniej biegać po sądach..
Dlatego podpytuję, bo może ktoś się już podowiadywał i ma jakiś plan.

Jeśli w ogóle jest jakaś szansa na wywalczenie zwrotu za wymianę, to tylko wtedy, kiedy wymieni się na takie jak na rysunku/załączniku, czyli dzielone na pół.

mad

No tak, bo takie na pół w tym przypadku są najlepsze.
No cóż przy odbiorze każdy z nas musi to uwzględnić i może coś uzyskamy.

To samo z ogrodzeniem, jeśli pozostawią zrobione w połowie - tak jak słyszałam ze spółdzielni - to też nie powinniśmy za to płacić (bo niby za co) - i również uwzględnić to przy odbiorze mieszkania. Bo podejrzewam, że jeśli nie będziemy walczyć to tak zostanie - pieniądze wyrzucone w błoto.
A kolejną sprawą nie rozumiem ludzi, którzy są przeciwni ogrodzeniu - czy ktoś może mi podać chociaż dwa argumenty dla których sie nie zgadza na ogrodzenie.

Gość

Ja jestem przeciwna i pierwszym oraz dla mnie podstawowym argumentem jest to, że najzwyczajniej w świcie nie podobają mi się odgrodzone od reszty świata dwa bloki stojące pośród starszych bloków, nie rozumiem tej mody.
Następnym argumentem jest chodnik, który w przypadku ogrodzenia całosci "zabierzemy" mieszkańcom bloków obok, a wiem od znajomych którzy tam mieszkają, że jest to dość uciążliwe.
Następny argument może wydawać się kwestią lenistwa, ale jeżeli przy furtce popsuje się domofon, a będę oczekiwać większej ilosci gości to nie będę za każdym razem wychdzić z mieszkania, okrążać bloku i otwierać furtki...zresztą i tak będzie to nie potrzebne, skoro ogrodzenie jest tylko od strony Żółwiej.
Przed pospisaniem umowy specjalnie dowiadywałam się, czy bedzie ogrodzenie i jego brak był dla mnie atutem, natomiast ja rozumiem że część mieszkańców jest za tym, aczkolwiek uważam, iż kwestia ogrodzenia powinna być podejmowana po zgodzie większości mieszkańców tym bardziej, że koszt postawienia ogrodzenia poniosą wszyscy.

Król Julian

Ja bym jeszcze z windy zrezygnował, może się popsuć ,
i kto będzie gości na górę wnosić Laughing

mad

He he

Domofon też bo po co Smile

Gość

Prosiłabym abyście jednak uszanowali moje zdanie. Mam do niego prawo i zachowanie z Waszej strony jest co najmniej nieładne. Ja uszanowałam to, że chcecie ogrodzenie, nie zrobiłam awantury w spółdzielni, nie kłócę sie, że za to nie zapłacę, a mogłabym. I o gości w windzie sie nie martwcie, dadzą sobie radę, nie mają po 5 lat. I chyba wszyscy nie zależnie od tego czy są zwolennikami ogrodzenia, czy nie, zgodzą sie, że takie decyzje powinni podejmować wszyscy mieszkańcy. Na koniec raz jeszczę proszę o więcej kultury osobistej.

kolanescu

Paula ma rację...jak każdy ma prawo do własnego zdania, dodam tylko że mieszkam póki co na kwitnącej z ogrodzeniem i naprawdę jest to atut a nie wada:) dlatego jako że wiem na 100% że ogrodzenie będzie zrobione to się cieszę. Poza tym ogrodzenia nie ma w umowie na lokal więc nic nie płacimy jako my:) no i chodniki są zostawione dla ogółu a nie dla nas:)))
Ponawiam przy okazji próbę spotkania się na piwo jeszcze przed oddaniem lokalu albo tuż po...na Kwitnącej zadziałało bo znam się dzięki temu z wieloma sąsiadami a to bardzo pomaga:)

Gość

Ja mieszkam w tym momencie na Kochanowskiego w bloku, że tak powiem częściowo zamkniętym, czyli od strony osiedla wejść może każdy ale dla samochodów postawione są szlabany co jest dużym udogodnieniem również dla lokatorów. Pracowałam za to na osiedlu strzeżonym i po tamtym doświadczeniu nie chcialam tak mieszkać. Natomiast zwracam takżę uwagę na kwestie bezpieczeństwa, jeżeli mamy ogrodzenie, furtki na domofon/kluczyk i brame wjazdową na pilot to jak w razie awarii wjedzie karetka bądź straż pożarna? Tam gdzie pracowalam wystarczyły przymrozki żeby brama sie nie otworzyła i co wtedy z naszym bezpieczeństwem? I jak chodzi o koszta to myślisz, że pokryje je Spółdzielnia? Jakoś tego nie widzę.

kolanescu

Ech Paula - ja w Twojej obronie a ty na mnie....mieszkam 6 lat na Kwitnącej i nie było problemu ani dla śmieciarki ani dla karetki...uwierz mi że to udogodnienie a nie problem...
A koszta...sama zobaczysz:)
Miłego popołudnia

Gość

Oj Kolanescu wiem, że Ty w mojej obronie ale niestety nie przekonasz mnie. Nie na to się nastawiałam i nie to kupowałam i uwazam, że robienie czegoś przez Spółdzielnie nie zapytawszy się o opinie wszsytkich mieszkańców nie jest w porządku.

TomeLee

przecież partery bez ogrodzenie w ogóle nie maja sensu jako lokale mieszkalne
trzeba by się postarać może napisać jakieś pismo żeby spółdzielnia pozwoliła wydzielić jakieś ogródki albo cos